Translate

lundi 19 mai 2014

A la Cité de l'Espace:)


Czesc,

"Kosmiczne Miasto", bo tak chyba mozna w dowolnym tlumaczeniu oddac idee tego miejsca, jest wyjatkowe. Po pierwsze uczy, po drugie bawi, po trzecie pozwala poczuc sie jak w przestrzeni kosmicznej dzieki dekoracjom, projekcjom, obrazom, wystawom... Obiekt jest spory, na jego terenie znajduje sie kino, planetarium, rakieta zabaw dla dzieci, plac zabaw dla dzieci, pomnieszona w skali stacja kosmiczna MIR, Terrarium, Punkt do obserwacji slonca, przestrzen do samodzielnego spaceru po ksiezycu oraz mniejsza przestrzen, gdzie samodzielnie mozna wystrzelic rakiete i zbadac zjawiska fizyki, itp, itd...

  
   Tuluzyjskie la cité de l'Espace jest naprawde warte uwagi. Bilet rodzinny to 66 euro na wejscie, ale do konca czerwca jest promocja: 100 euro placi sie raz i mozna przychodzic ile razy sie chce, bez placenia, przez okres okraglego roku:) Zeby nie doplacac i nie przeplacac zwlaszcza w restauracjach na miejscu, dobrze zabrac prowiant na caly dzien. Wrazen nie brakuje, mozna zobaczyc film o stacji kosmicznej w technice IMAX, mozna wziac udzial w trzech roznych seansach w Planetarium, zakonczonych zawsze krotkim objasnieniem, jak i gdzie czytac w gwiazdach, aby sie nie zgubic. Nastepnie mozna udac sie do glownego budynku, gdzie sa rozne wystawy (ostatnio glowny temat to odkrywanie Marsa), stacji Météo France, Terrarium albo po prsotu posiedziec na lawce i pogapic sie w niebo;) Obiekt polozony jest z dala od miasta, takze mozna poczuc sie jak na wakacjach:)








 W "Kosmicznym Miescie" nie brakuje darmowych totalet, takze nie trzeba sie stresowac;) Obok kas przy wejsciu znajduje sie sklepik z pamiatkami. Sciany wylozone sa portretami slynnych kosmanautow. Jzuz od samego poczatku czuje sie niesamowita atmosfere innego swiata, gwiazd, planet, wielkich odkryc i tajemnic wszechswiata. Niesamowita przygoda dla doroslych i wymarzone miejsce dla mlodszych;)

Do zobaczenia w Cité de l'Espace;), umiescie na Waszej liscie punktow nie do przegapienia:)

kasia

Europejska Noc Muzeow :)

Czesc :),

Dzisiejszej nocy mialo miejsce wielkie wydarzenie : organizowane raz w roku nietypowe, bo wlasnie nocne zwiedzanie roznistych muzeum z pakietem fajnych atrakcji. Muzea otwarly podwoje miedzy 19.00 a 01.00 w nocy. Byla to pierwsza moja noc muzealna w Tuluzie.
Niestety, za malo czasu, zeby wszystko zobaczyc i wszedzie byc...Poza tym troche w tym naszej winy, bo pogoda byla piekna i do 20.00 gralismy w Pétanque ;-) Ostatecznie przeslismy obok muzeum sztuki wspolczesnej Les Abattoirs, gdzie bylo tloczno i muzycznie :


Nastepnie metro A, potem B, wysiadka w dzielnicy Carmes, jednej z najladniejszych i dla bogatszych ;-), aby dostac sie do Muzeum Historii Naturalnej. Muzeum polozone est tuz przy Jardin des Plantes :-)



Zwiedzajacych masa a sama wystawa interesujaca i nie dalo rady wszystkiego obejrzec. Spodobala mi sie czasowa wystawa o niedzwiedziach. Duzo informacji, barwne zdjecia, ciekawe opisy, oraz prezentacje :






Pozdrowienia w trzecim tygodniu maja:)



kasia

PS. Cos jednak w tym jest, jak sie oglada te wystawy noca;)

mardi 13 mai 2014

Grand Lac de Sesquières:)

Czesc,

Maj we Francji to czas dluugiiiiiich weekendow;) W tym roku maja ich az trzy:
-1,2,3,4 maja
-8 (obchody zakonczenia drugiej wojny swiatowej), 9, 10, 11
-29,30,01,02

 2 maja ani 9 maja, ani 30 nie sa swietami, ale stanowia tak zwany "most" czyli wiekszosc pracodawcow narzuca wowczas dzien wolny. Dwa dlugie weekendy juz za mna, ale obydwa zostaly dobrze spozytkowane. Pozeglowalismy troche na peryferia Tuluzy i moglam poprzygladac sie innemu otoczeniu.
Obiekt Grand Lac de Sesquières jest obiektem sportowym, porownywalnym do swietochlowickiej skalki, choc jest oczywiscie duzo wiekszy;). Jest to przede wszystkim baza sportow wodnych (narty wodne), sa instruktorzy, zapisy, nadzor i nauka. Z drugiej strony jeziora znajduje sie raj dla wedkarzy. Ponadto jezioro otoczone jest boiskami. Mozna pograc w pilke nozna, reczna, koszykowke, siatkowke, rugby, tennis, hokej na trawie oraz la pétangue:D Nie zapomniano rowniez o sporym placu zabaw dla dzieci w roznym wieku;)





Na szczescie nie trzeba posiadac auta, aby dostac sie nad jezioro. Jako, ze mieszkamy w centrum, potrzebowalismy przesiadac sie trzy razy: najpierw linia autobusowa nr 1 az do konca, czyli przystanku Campans Cafarelli, nastepnie linia metra B az do stacji Barrière de Paris a nastepnie linia autobusowa nr 110 az do konca, czyli przystanku Glacière de Sesquières. Cala podroz zajmuje jakies 35 minut, z tym, ze trzeba wziac pod uwage, ze linia 110 nie kursuje w soboty i niedziele, a odjazdy ma rzadkie, bo co godzine. Linia 110 obslugiwana jest przez autobusy starszego typu, ktore dawniej obslugiwaly trase: Paryz CDG - Paryz Centrum (to mi Thierry powiedzial, sama bym nie wiedziala, haha;)).
    Co do samego miejsca: naprawde mozna poczuc sie jak na wakacjach:). Nie slychac miasta, pachnie kwiatami i jeziorem. Mozna napatrzec sie na ladne widoki:






Pozdrowienia prawie wakacyjne;)

kasia

mercredi 7 mai 2014

Niedzielne leniuchowanie w Labastide-d'Anjou:)

Czesc,

W ubiegla niedziele wybralismy sie na zaproszenie kolezanki do jej domu w malutkiej miescinie 50 kilometrow od Tuluzy Labastide-d'Anjou.
Byl to pierwszy dzien, kiedy naprawde swiecilo slonce i bylo przyjemnie cieplo:) Dla mnie byla to tez pierwsza okazja od wakacji w Prowansji, aby opuscic miasto i zobaczyc co znajduje sie poza jego granicami. No i w sumie trzeba przyznac, ze niewiele;) Sa pola, laki, kilka drzew i malutkie miasteczka, w ktorych nawet nie ma sklepow, ale skupiska domkow mieszkalnych. Krajobrazy sa oczywiscie kojace i malownicze, calosc przecina slynny Canal de Midi. Kilka zdjec:





Dom Anne jest ladny, parterowy i planuja rozbudowe o pietro i ogrod, ale jest to okolica zupelnie nie miejska;) Po drodze nie zauwazylismy zadnego sklepu poza serwisem naprawy Renault;)




Caly dzien spedzilismy na dworze, popijajac soki owocowe i kosztujac roznych smakowitosci, w tym doskonalej kisz, o ktorej raz juz pisalam;):



Przyznam, ze fajnie zmienic otoczenie i posluchac tych wszystkich glosow natury, z dala od miasta. Z drugiej strony nie wyobrazam sobie, zebym mogla zyc w takim miejscu na stale, bo wszedzie daleko;) Miescina daje jednak obraz typowy dla regionu Langwedocja-Roussillon.

Pozdrawiam letnio;)

kasia

mardi 6 mai 2014

Miejska wystawa kwiatow:)

Czesc,

W ubiegla sobote wybralismy sie na organizowana raz w roku w miescie wystawe kwiatow:)
Zabawne jest to, ze kwiaty sa tylko do ogladania: nie mozna niczego kupic. Kilka straganow znajduje sie poza brama, ale po jej przekroczeniu o mozliwosci kupienia jakiegolwiek kwiecia trzeba zapomniec.
Wystawa zorganizowana jest przez merostwo pod nazwa portes-ouvertes-aux-serres-municipales
i wszystkie eksponowane kwiaty beda badz zostaly juz zasadzone w parkach albo na miejskich terenach zielonych. Odmian bylo sporo, zeby przejsc wszystkie hale trzeba bylo spokojnie zarezerwowac dwie godzinki;)








Wystawa co roku ma miejsce nad Canal du Midi przy stacji metra linii B o magicznej nazwie: Saouzelong;)
Organizatorzy pomysleli o miejscu zabaw dla dzieci i o konkursach dla najmlodszych.






Dorosli moga za darmo zaopatrzyc sie w ziemie do sadzenia kwiatow a kazdy chetny moze samodzielnie zasadzic swoja salate, pomidor lub dowolny kwiat.




 Nagrodami w konkursach sa zazwyczaj sadzonki.
 Wystawa ma swoj urok, zwlaszcza kiedy nie pada, no bo wyobrazmy sobie co dalby deszcz plus tony ziemi na powyzszym zdjeciu:D wesole bagnisko dla hipopotamow;) Plusem jest takze zapach, sila rzeczy w otoczeniu tyle kwiatow, naprawde pieknie pachnie. No i jest bardzo kolorowo:)





Wesole pozdrowienia majowe dla wszystkich:)

kasia