Translate

mardi 22 avril 2014

Wielkanocne wspominanie...

Czesc,

 No i po Swietach :-)
Po 40 dniach odmawiania sobie czekolady, dzis na skutek obzarstwa, cierpie tak troche ;-)
Jak to tu wyglada ? Spokojnie. Ludzie korzystaja i wyjezdzaja, jedza jajka z czekolady- nawet Muzulmanie. Tradycyjnie jada sie udziec jagniecy, wiec Thierry sie tym zajal i wyszlo smaczne.
Na sniadanie wielkanocne przygotowalam sos tatarski, zeby chociaz miec jeden polski smak. Inna sprawa, ze sos wyszedl gesty jak zupa. .. nie maja tu papryki ani ogorkow konserwowych, wiec pokroilam swieza papryke i korniszony. O dziwo sos wszystkim smakowal i juz go nie ma ;-)




Ponizej zdjecie potrawy obiadowej :


















Na deser bylo mnostwo czekoladek i polskich i francuskich oraz wielkanocne babeczki:


Tak swoja droga w miescie bylo dosc martwo, bo wiekszosc Francuzow powyjezdzala.
W kosciolach tylko jedna msza, okolo 10.30;) Poszlismy do swiatyni protestanckiej, gdzie juz od 09.00 mozna tez bylo przyjsc na sniadanie wielkanocne. Przyszlismy na sam kult o 10:30 i tym razem byl to kult francusko-niemiecko-koreanski, prowadzony rownolegle przez dwoch pastorow i Pania pastor;). Po wszystkim nastapil wystep choru koreanskiego, nie rozumialam nic ale samo w sobie bylo to piekne:)

Pozdrawiam wszystkim, w nowym, ostatnim juz pelnym tygodniu kwietnia:)

Kasia

vendredi 18 avril 2014

Joyeuses Pâques !

Czesc,


 Wiem, ze dawno nie pisalam. Dzis zebralo mi sie na refleksje na temat Swiat Wielkanocnych, a wlasciwie roznic w ich obchodach w Polsce i we Francji.
  Pierwsza rzecz, jaka mnie zdziwila to praktycznie zerowy wybor i zerowa dostepnosc kartek swiatecznych. Bylam w trzech marketach, ksiegarni i czyms w rodzaju kiosku ruchu. Napotkalam te same cztery sztampowe, nie urzekajace niczym motywy. Zéro klimatu swiatecznego i zéro klimatu francuskiego, a cena jak za 5 litrow czystego soku pomaranczowego.
 Kolejna sprawa : wymiar religijny zanizony do minimum. To pewnie wiaze sie z mieszanka ludnosci tutaj... Dzis w kosciele na obchodach Wielkiego Piatku bylo 25 osob. Inaczej to wyglada niz u nas. Zwlaszcza, jak sie slucha po francusku ;-)
 Nastepnie brak tradycji swiecenia pokarmow. Brak tradycji sniadania wielkanocnego. Postanowilam jednak zrobic sos tatarski i podzielic sie jajkiem. Na obiad Thierry przygotuje udziec jagniecy. Pewnie bedzie fajnie, tylko inaczej niz znam ;-)
 Dziekuje za kartki i zyczenia.
 Niedlugo podziele sie konkretnymi wrazeniami de swiatecznego stolu.

 Wesolych Swiat ;-)

 Kasia

vendredi 11 avril 2014

Letnio i deszczowo;)

Czesc,

Na poczatku jest tak, jak na powyzszym zdjeciu: ladnie, sielsko i letnio. Mozna sobie spokojnie spacerowac i poznajdowac rozne kwiatki;):



Potem zaczyna sie najazd chmur:



Potem nagle zrywa sie wiatr i zaczyna solidnie padac:



Et le lendemain ca commence très bien, pas de trace de la pluie (sauf les températures qui baissent de 10 degrés);):


Et encore après ca devient extremement joli et ensoleillé;)


Udanego piatku dla wszystkich, ho ho ho;)

kasia

mardi 1 avril 2014

Le carnaval de Toulouse:)

Czesc,

Od przeszlo dwnoch tygodni w tradycji chrzescijanskiej mamy Wielki Post.
Tymczasem w Tuluzie od poczatku lutego do konca kwietnia jest sie w fazie karnawalowej. Cyklicznie w poszczegolnych dzielnicach i osciennych miejscowosciach mozna napotkac defilady poprzebieranych ludzi:


 

Z tego co zdazylam sie dowiedziec, karnawal w Tuluzie ma swoja tradycje i kilka edycji za soba: www.carnavaldetoulouse.fr.
Ponadto w karnawale bierze udzial kazda szkola. Tegoroczne haslo: upiekszanie miasta. Dzieci mialy poprzynosic stare buty i zasadzic w nich kwiaty i porozstawiac po miescie. Ponizej kilka efektow upiekszania:



 Ponadto w miescie co jakis czas porozstawiane sa male sceny, gdzie studenci przedstawiaja rozniste improwizacje teatralne albo krotkie skecze:



Ponadto, na ulicach jest glosno, co jakis czas natknac mozna sie na roztanczona grupe z bebnami:




Co wiecej w bramach, w najmniej spodziewanym momencie rowniez zbieraja sie mniejsze grupy ulicznych muzykantow:



W przyszla sobote planowane jest osadzenie Pana Karnawala ( nie mam pojecia jak to odmienic, en fr Monsieur Carnaval) a nastepnie jego pogrzeb;) Pan Karnawal to wielka drewniana kukla, ktora sie pali.
Przypomina mi to polskie topienie Marzanny. Zobaczymy;)

Pozdrawiam serdecznie,

kasia